Przed laty sam ćwiczyłem i w mojej i w każdej innej grupie były jakieś dziewczyny. Podobało mi się ćwiczenie w takim towarzystwie, gdzie są i chłopaki i dziewczyny, bo nie widzę w tym nic niekobiecego a wręcz przeciwnie - wojowniczki są sexy. Prawdziwy mężczyzna nie boi się silnych kobiet, silnych kobiet boją się tylko {...} mające kompleksy, obawiający się że cienko przy nich wypadną. Oczywiście nie wyobrażałem sobie sparingować (walczyć) z dziewczyną, zawsze dobierało się do walk przeciwników tej samej płci.Ale wspólne ćwiczenia w stacyjkach typu rozciąganie, pompki, walenie w worek itp. to z dziewczynami fajnie się ćwiczyło. Ćwiczyłyście kiedyś / ćwiczyliście i były u was w grupie też dziewczyny ? PS: Pamiętam że boso ćwiczyli tylko chłopcy a dziewczyny w butach - adidasy/trampki i sportowe skarpetki za kostkę. U was też też była / jest taka tendencja ? To w pełni zrozumiałe bo dziewczyny mają cieńszą skórę i biegając boso po parkiecie mogły by łatwiej się pokaleczyć/nabawić odcisków. U chłopaka skóra zrobi się twarda jak u hobbita i będzie git, a u dziewczyny nawet gdyby to chyba nie najlepiej by to wyglądało i trochę by szpeciło. Pytam się bo rozważam po wielu latach znów się zapisać i wrócić, ale bez dziewczyn by było trochę nudno.