Nie było testamentu, nie chciałem żadnego spadku (bo go nawet nie było, pare starych rzeczy). Babcia zalegała za czynsz miastu. ok 100 tys. złotych. Ale nie byłem u notariusza ani w sądzie. rzeczy po je śmierci przejął ktoś inny. Czy mogę spodziewać się komornika, który będzie np. chciał ode mnie jakieś drobiazgi, które mi dała jak jeszcze żyła? Czy miasto będzie coś ode mnie chciało, jeśli tak jak zrzec się takiego długu?