Jestem nastolatką. Chcę schudnąć na początek 10-15 kg. W moim domu dieta jest na swój sposób zakazana, bo "dzieci nie powinny się odchudzać". A więc postaram się nie jeść spaghetti ani nic takiego, ale od czasu do czasu ten kotlet trzeba przełknąć. Nie uprawiam sportu, ale spróbuję uprawiać go na weekendach, na pewno raz w tygodniu. Częściej nie mogę, bo ważniejsza jest dla mnie nauka i niech tak pozostanie. 1.Kiedy jeść i co jeść? Wiem, że godziny mają znaczenie.2. Jaki sport zacząć uprawiać?Byłam na godzinnym bieganiu o szóstej rano (lubię tę godzinę) i przyznam, że biegałam może góra 15 minut łącznie. Nie mam żadnej kondycji, na wf jestem może dobra w kosza, siatkę, ale kondycja - porażka. Poza tym mam astmę, ale da się ją przezwyciężyć. Więc jakie sporty są dobre dla początkującego? Jazda na rowerze? Pływanie? I ile czasu? 3.Jakieś wskazówki? Czego przed wszystkim nie jeść? Czego nie pić?Nie chcę za każdym razem oglądać się ile co ma kc, bo to "podejrzane" (rodzice mają bzika na tym punkcie). A wiem, że w rzeczy, które wydają się być kaloryczne - nieraz bywają niskokaloryczne, a te, które niby mają mało kc - są bombami.4.Czy środki anty-depresyjne, anty-nerwicowe oraz narkotyki miękkie (marihuana) mogą opóźnić jakieś tam przemiany? Wiem, że zdrowe to one nie są, ale o tak z czystej ciekawości. Dodam, że nie ruszam się z mojego pokoju i to się nie zmieni. Do szkoły jeżdżę autem, ze szkoły też, na prywatne lekcje - autem, a kolegów nie mam by z nimi pograć w siatkę czy tam pobiegać lub wyjść. Więc po prostu mój pokój to moja twierdza.A, mało śpię. Może to zmienię, spróbuję zwiększyć swoją wydajność, ale jak już, to lepiej zasypiać później (4 nad ranem) czy wstawiać wcześniej (3 nad ranem?). Kiedyś zasypiałam późno, teraz wstaję wcześnie (zasypiam wcześnie, bo koło 00.00-1.00). Nie wiem co lepsze.I jeszcze jedno ważne pytanie : ile mi zajmie zrucenie 10 kg? No dobra, chociaż 7, potem się schudnie 10 i tak dalej.