Cześć. Ciekawi mnie czy ktoś z was również miał taką sytuację jak ja że jego klasa została zwyzywana przez nauczyciela od Małp? U mnie jak coś to była taka sytuacja na Fizyce w I Technikum. Fizyki uczył nas Pan Tadeusz zwany przez uczniów Tadzikiem , Nauczyciel ten był człowiekiem nerwowym i niesympatycznym. Nie pamiętam dokładnie już jak to wyglądało ale chyba czegoś myśmy nie rozumieli (Uważał że Zawodówka jest bardziej zdolna od nas co nam także powiedział) I powiedział coś takiego do nas "To małpa by to zrozumiała" Oczywiście powiedział to poważnym tonem - Nie żartował xd