Gdy płaczemy w mózgu uwalniają się naturalne substancje opiatowe, które działają przede wszystkim przeciwbólowo. Czy zgadzasz się z tym stwierdzeniem?Dlaczego tak/nie?Jeśli tak, to dlaczego/dzięki czemu tak się dzieje, że płacz wydziela takie hormony, które po wypłakaniu przynoszą nam ulgę i pozwalają odzyskać równowagę wewnętrzną?Czy dzieje się tak bez względu na powód ronionych łez?Czy u każdego człowieka wygląda to tak samo, niezależnie od jego wieku, płci, osobowości, poglądu na świat, stopnia wrażliwości, aktualnej sytuacji życiowej, doświadczenia życiowego, wykształcenia, wykonywanego zawodu itp., itd.?Jak często ludzie płaczą, z jakich zwykle powodów i w jakich sytuacjach/okolicznościach zazwyczaj?W samotności, czy przy innych również?Ile zwykle czasu ten płacz trwa?Jesteś optymistką/stą, realistką/stą, czy pesymistką/stą?Ile masz lat, jakiej jesteś płci, jak często płaczesz i dlaczego?Uzasadnij. Cenię sobie sensowne i rozwinięte odpowiedzi.Chamskie odpowiedzi od razu będą usuwane.