Hej, mam mały problem. Powodem problemu jest to że nie jem np. sałatki, pomidora, surowego ogórka. Moja mama mówi że jak nie będę jadła takich rzeczy jak np. szczypiorek ,to nie będę duża, zdrowa i silna. Denerwuje mnie to bo dzień w dzień nawija mi o tym jakim to trzeba byś silnym itd. W sumie, też mnie to denerwuje. Podam przykład: Mamy wigilię (albo inne święto kiedy je się razem śniadanie/obiad/kolacje) no i są na stole ryby, barszcz i inne rzeczy, których oczywiście nie lubię. Chociaż....kto powiedział że ja tych rzeczy nie lubię? Mama mówi że możliwe jest to, że ja je jednak lubię, ale nie chce ich spróbować. Taka jest prawda. Na Wielkanoc jem tylko białko z jajek, bo żółtka nie lubię. POMÓRZCIE PROSZĘ!!! (Najbardziej chodzi o owoce i warzywa)