• Rejestracja
Witaj! Zarejestruj się i zostań Super Radnikiem. Poznaj fajnych ludzi i odpowiadaj na ich pytania.

Radnik.pl to serwis, w którym możesz zadawać pytania innym użytkownikom i ekspertom, dzielić się wiedzą z innymi i zdobywać wiedzę na liczne tematy. Zobacz, jak możesz pomóc innym.

Radnik.pl korzysta z plików cookies, aby zapewnić Ci największy poziom usług. Dowiedz się więcej.

Jak przeprowadzić rozmowę z pracodawcą?

0 głosów
No więc od wielu lat trenuję tenisa ziemnego. Jak byłam na I roku studiów, czyli w kwietniu 2018 zrobiłam kurs na instruktora tenisa. Trener, który prowadził kurs dał mi kontakt do swojego kolegi, który szukał instruktorów. Zadzwoniłam, rozmawiałam z tym panem miesiąc później, dosyć rozsądny człowiek. Pokazał mi korty, powiedział co i jak i powiedział, żebym zadzwoniła po wakacjach, jak wrócę do miasta studenckiego. Miałam dzwonić na początku października, niestety rozchorowałam się, miałam dosyć ostre zapalenie oskrzeli, praktycznie przez prawie cały październik nie było mnie na uczelni. O mało nie oblałam roku, pozwolili mi powtarzać tylko dzięki temu, że odrobiłam te zaległości, ale było tego strasznie dużo, więc potrafiłam od rana do wieczora siedzieć praktycznie do końca grudnia (a pan zaproponował mi pracę jedynie w tygodniu, nie w weekendy)Koniec października/początek listopada zadzwoniłam do tego pana, bo stwierdziłam, że to niegrzeczne zostawiać kogoś tak bez słowa. Pan był miły, powiedział "dobrze, dobrze to zadzwoń na wiosnę". Na wiosnę nie zadzwoniłam, bo mimo wszystko nauki miałam bardzo dużo (najtrudniejszy rok na studiach, a studiuję kierunek uważany za trudny i wymagający, z którego sporo osób wylatuje, więc nie mogłam sobie pozwolić, żeby przez dorywczą pracę uwalić rok)W tym roku, w I semestrze chciałam wziąć dziekankę. Miałam część przedmiotów, które kończyły mi się pod koniec listopada, więc tylko je dokończyłam, żeby za rok mieć mniej i wzięłam urlop dziekański, żeby odpocząć. Szukam pracy. Napisałam do tego trenera, czy nie zna kogoś, kto by szukał instruktorów tenisa (mam fach, pasję, więc wolę iść w tą stronę), ale no przez 1,5 miesiąca nic na ten temat się nie wypowiedział, więc zostaje ten pan, którego wyżej opisałam. Jednak od miesiąca boję się wykonać do niego telefon, bo czuję się winna, jakbym go olała, mimo że wiem, że to nieprawda, bo przecież zadzwoniłam wtedy, bo to nie moja wina, że mam ciężkie studia. Mimo to czuję się jakoś głupio.Mój tata jest pracodawcą, zapytałam jego o zdanie i powiedział, że nie mam się o co martwić i jak nie będą mieli nikogo innego na moje miejsce to choćbym była najgorsza to i tak będą chcieli kogoś mieć (ten pan sam mówił, że to miasto jeśli chodzi o tenis jest słabo rozwinięte, że jest mało instruktorów i szukają od dłuższego czasu)Mimo wszystko czuję stres, boję się, sama nie wiem, co o tym myśleć, ale zadzwonić w końcu muszę (jestem nieśmiała). Tylko jak przeprowadzić tą rozmowę? Co powiedzieć? "Dzień dobry, tutaj X, rozmawiałam z panem 1,5 roku temu w sprawie pracy, ale musiałam wtedy zrezygnować z powodu natłoku nauki, teraz mam urlop dziekański i jestem dostępna przez cały czas, czy nadal państwo szukają instruktora?"- czy tak może być? Czy jest wystarczająco grzecznie i spójnie?
pytanie zadane 3 stycznia 2020 w Praca przez użytkownika niezalogowany
 

Twoja odpowiedź

Your name to display (optional):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.
nfz skierowania
Agile Software Development Team Poznan Poland
...