Cześć, odkąd pamiętam zawsze byłem pośmiewiskiem w szkole. Sam nie wiem dlaczego ludzie mnie nie akceptują, jest jedna rzecz przez którą mogliby mnie nie szanować, ale oni nawet o tym nie wiedzą. Jak chodziłem już np. do 1-3 klasy to z nikim nie rozmawiałem, ale nie śmiali się ze mnie. Tak od 4-5 klasy zaczęli i nie miałem nikogo kto by mnie zrozumiał. Wytrzymałem do 8 klasy i myślałem, że jak pójde do nowej szkoły to że coś sie zmieni. I ch*j nic sie nie zmieniło, chodze z kilkoma osobami z 8 klasy i musiały każdego przeciwko mnie nastawić powiedzieli im jak wcześniej byłem traktowany i teraz jest podobnie. Już troche mniej dokuczają ale nadal nie mam z kim rozmawiać i to mnie boli. I powiem o co chodzi z tym, że by mnie nie mogli nie szanować - jestem chłopakiem w ciele dziewczyny, zachowuje sie jak chłopak żartuje wiadomo o czym, zdarza sie ze przeklne ale boli mnie to jak ktoś mnie wyzywa bez powodu. Jeśli chodzi o wygląd to staram sie go zmieniać, chce ściąć włosy i je oddać a teraz robie byle jaka kitke chodze w bluzach i luźnych spodniach. Czuje że o wiele lepiej jest mi w towarzystwie chłopaków niż dziewczyn, bo mam z nimi wspólny temat a te dziewczyny z mojej klasy są tak denerwujące, ogólnie czuje, że z żadną bym sie nie dogadał.