Świnka miał ok. 4 lat. Była to śmierć tak naprawdę nagła. Rano jak wstałam leżała i ledwo co oddychała. (A wieczorem było jeszcze wszystko dobrze). Gdy pojechałam do weterynarza do powiedział że naprawdopobniej się zaksztusiła do doszło do niedotleniania mózgu przez co też oślepła. Była jeszcze bardzo blada i serduszko jej ledwo co było. Musieliśmy ją uśpić