Gdy byłem młody gdzieś w czeluściach mojego telewizora znalazłem fajną bajkę ale nie pamiętam kompletnie jak się nazywała. Była o przygodach dwójki ludzi, którzy jako jedyny przetrwali i w przyszłości szukali planety Ziemia ponieważ znikła chyba z miejsca, w którym znajdowała się pierwotnie. Był to facet z kobietą. Ona została zabrana z przeszłości. Wiem tylko jeszcze, że poruszali się statkiem, który mógł być niewidzialny.