Chodzi mi o to że większość ludzi mówi coś jak czuje potrzebę powiedzenia czegoś,w ogóle nie zastanawiając jakie będą konsekwencję tego co mówią, czy jak to co mówią wpłynie na to jak są postrzegani przez kogoś innego. Albo jak rzeczy któremówią mogą zostać wykorzystane w przyszłości przeciwko nim. Nie myślą o tym.Często twierdzą że introwertycy są nieśmiali czy czegoś się boją, czy że są słabe.Z autopsji wiem że to nie prawda. Nic co mówię nie jest dziełem przypadku, ludziemyślą o mnie tylko to co POTRZEBUJĘ żeby inni o mnie sobie myśleli... Niezależnieod tego czy ma to cokolwiek wspólnego z rzeczywistością czy nie ;-). Ludzie którzyza dużo mówią o sobie, dają osobą mądrzejszym tylko AMUNICJĘ przeciwko sobie.