Nazywa się Giewont i jest konikiem Polskim.W stępie jest jeszcze okey dopóki nie zjedzie na środek i bryknie.Nawet jak trzymam zewnętrzną wodze i pilnuje łydką i bacikiem to i tak zjeżdża.Przy za kłusowaniach bryka, ciągnie głowę w dół i co chwile muszę robić mu odwieszanie z batem (ma wypinacze , nie wiem jak mus się to udaje).Jak daje mu łydkę do kłusa i dosiad nie reaguje po bacie zjeżdża na środek i bryka,jak dostał porządnego bata to zagalopował jedną fule ale dojechałam kłusem na ściane.Jak trenerka na niego wsiadła to jeździł jak najlepszy koń.Co ja mam robić?