Ogólnie od zewnątrz wyglądam na osobą normalną z samopoczuciem tak jak każdy np w szkole jak mi się nic nie chce, to po prostu idę do kibla i se stoję oparty o sciane ze spuszczoną głową i nikt tego nie widzi. Więc dla innych jestem normalny, ale praktycznie codziennie gdy jestem w domu to nagle myślę o wszystkich rzeczach i moich problemach i mi się smutno robi i jestem w stanie się tym załatwiać do końca dnia, nie będę tu wymieniał wszystkich swoich problemów bo mi się nie chcę, ale powiem że mam osoby z którymi się zadaję w szkole na przerwach, ale na dwór to nie ma mowy. Raz na tydzień często nawet rzadziej. Ogólnie przytłaczające są te myśli. Nie tne się bo po co mam sobie zadawać dodatkowy ból. Ludzie ze szkoły w większości mnie nie lubią, a większość z ponad około 800 osób mnie zna. Jestem najstarszym ręcznikiem W szkole. Ogólnie denerwuje mnie To, że niektórzy mają przyjaciół którym mogą się zwierzać, a ja tak naprawdę nie mam nikogo takiego. Wiem że niedługo idę do Szkoły średniej I tam mogę poznać prawdziwych przyjaciół, ale narazie co? Mam codziennie wahania nastroju. Tak naprawdę nie jestem smutny jedynie kiedy np z kimś wyjdę na dwór, z kimś gram, lub siedzę w tel np teraz. To są jakieś zaburzenia psychiczne? Miałem też myśli samobójcze, ale napewno tego nie zrobię, bo mam plany na przyszłość, mam nadzieję że coś się wkońcu zmieni i wiem, że by cała rodzina była załamana. Po prostu jest to nie opłacalne.
Edit: zamiast ręcznikiem miało być rocznikiem xD