Mieszkam z chłopakiem, niby dobrze gotuje, ale nieraz ma takie pomysły, że ja piernicze xdwczoraj zrobił zupę z kukurydzy i papryki i jeszcze nawalił tam pieprzu cayenne. Niby sam bulion był dobry, ale tak ostry, że aż piekły mnie wargi. Przy nim coś tam powoli jadłam, ale jak tylko wyszedł na papierosa, to odlałam resztę zupy do gara xdwiem, że się stara i nie chcę ranić jego uczuć. a Wy jak robicie?