Hejka, ogólnie bardzo przejmuje się ocenami a mianowicie dlatego że moi rodzice (właściwie mój tata) nie umie zrozumieć że jest coraz więcej nauki i spr i nie da się mieć samych 5 i 6. Ogólnie zawsze jest afera gdy dostanę 3 {...}. Zazwyczaj mam minimum 4 ale zaczynam już powoli nie wyrabiam i uczę się czasami godzinami na sprawdziany bo mamy tego multum. Nie lubię się uczyć chyba tak jak większość uczniów. Moja mama za to ma podejście że gdy nawet zdarzy się 1 to "trudno, poprawisz". Ogólnie jestem zawsze bardzo zestresowana (można powiedzieć że przejmuje się nawet pierdołami) przez co kiedyś miałam problemy z sercem. Jak nie przejmować się szkołą aż tak bardzo ocenami? I jak brać to wszystko z dystansem? Od razu dodam że chodzę do klasy która raczej nie wpłynie bardzo na moje życie bo w tej klasie nie mam egzaminów xD