Kiedyś Tuwim powiedział "Zanim przyjechałem (do Niemiec), nie wiedziałem, po co istnieje wieczność. Teraz już wiem. By niektórym z nas dać szansę nauczenia się niemieckiego. Sądzę, że tylko Bóg jest w stanie przeczytać niemiecką gazetę."Chciałabym się zapytać ile w tym jest prawdy ? Czy język niemiecki naprawdę jest dla ludzi z IQ 150 i wyżej ? Osobiście nigdy nie miałam do czynienia z tym językiem, w gimnazjum do nauki wybrałam hiszpański, w liceum francuski, nigdy więc nie miałam przyjemności się go uczyć, ale gdzie bym nie chodziła i kogo nie zapytała to odpowiedź była jasna, doskonale wiem, że to właśnie moi znajomi najbardziej przeżywali sprawdziany i kartkówki z niemieckiego, no i ewentualnie z matematyki. Zadaje pytanie, ponieważ coś mnie osobiście zaczęło ciągnąć w kierunku do tego języka i chciałabym się go nauczyć tak na trochę wyższym poziomie. Z drugiej strony bardzo mi brakuje talentu językowego, języki dla mnie zawsze były czymś trudnym, gdzie musiałam włożyć dużo wysiłku, zeby dostać 3 na szynach, zawsze miałam talent do przedmiotów ścisłych, które były dla mnie niczym bułka z masłem, nawet bez ich nauki potrafiłam dostać dobre oceny, ponieważ rozumiałam więcej niż pozostali, przedmioty humanistyczne i języki wysiłkiem dla mnie zawsze były. Nie widzę żadnego więc atutu który posiadam ja, a nie posiadają inni żeby ten język przyswoić. Czy po mimo braku predyspozycji i faktu, że podobno jest to szalenie trudny język istnieje jakieś światełko w tunelu, które pozwoli mi się nauczyć tego języka ?