W Grecji jak byłam u mojego taty to kupił mi takiego i z tego co wiemy to Pani która je sprzedawała na greckim rynku stwierdziła ze to prawdziwy kot tylko, że złapany i ma sztuczne oczy czyli plastikowe i nos oraz coś tam jeszcze.... W każdym razie teraz brzydze się dotknąć bo przez wiele lat się nim bawiłam I udawałam, że to mój prawdziwy kotek(gdy byłam mała). Napiszcie jakie wy macie wrażenia bo tata i moja mama mi powiedzieli, że to prawdziwy kociak tylko, że wypchany skórą tym futrem itp. W dotyku jest taki jakby dotykało się nwm jakiegoś brytyjskiego kocura :D mega puszysty! Powiedzcie jakie wy macie wrażenie i zdanie na ten temat bo to nie ukrywam, że wzbudza zainteresowanie. Przypomnę jeszcze, że kot zakupiony w Grecji był dosyć drogi oraz zapakowany o ile dobrze pamiętam w taki nieco większy cienki woreczek różowy. Piszcie w komach!!!