Teraz mam 19 lat. Zawsze pociągali mnie starsi, tzn. 30-40 letni mężczyźni. Głupio to zabrzmi, ale jeszcze jako mała dziewczynka podkochiwałam się w kolegach mojego taty. Bardzo mi imponowali zachowaniem, dojrzałością, męskością. Tak mi zostało do dzisiaj. Zauważyłam, że również ja podobam się takiej grupie ludzi, więc często wymieniam spojrzenia, zdania, to bardzo miłe, mimo że nie jestem mega pieknością, ale z pewnością dbam zarówno o wygląd jak i intelekt. Bardzo imponuje mi to, że juz mają jakąś pozycje, doświadczenie, są tacy męscy, pociągający. Nie zawaham się związać z takim osobnikiem jeśli tylko taka osoba zainteresuje się mną. Zastanawiam się tylko, w czym tkwi taka zależność, że rówieśnicy, albo niewiele starsi bardzo mnie odpychają swoim zachowaniem i kulturą (albo jej brakiem - szczeniackie odzywki, zachowanie etc.), a preferuję tych o wiele starszych..? Macie podobnie dziewczyny?