• Rejestracja
Witaj! Zarejestruj się i zostań Super Radnikiem. Poznaj fajnych ludzi i odpowiadaj na ich pytania.

Radnik.pl to serwis, w którym możesz zadawać pytania innym użytkownikom i ekspertom, dzielić się wiedzą z innymi i zdobywać wiedzę na liczne tematy. Zobacz, jak możesz pomóc innym.

Radnik.pl korzysta z plików cookies, aby zapewnić Ci największy poziom usług. Dowiedz się więcej.

Nie daję już sobie rady. Co robić?

0 głosów
Nie ukrywam, że w młodym wieku 13-15 lat zniszczono mnie mentalnie doszczętnie, bo akurat była taka okazja. Nawet ja sobie teraz analizuję wszystko, to powód jest absurdalny, ale skutki jednak zostają. Tak w wieku 16 lat po wiadomej zmianie otoczenia, wydawać by się mogło, że wszystko wyszło na prostą, chociaż te skutki minionych lat bardzo mi utrudniały funkcjonowanie w pewnym zakresie. Nie było rzeczy, która mogłaby mnie wyprowadzić z równowagi tzn. nawet jeśli były, to nigdy tego nie okazywałam. Jednak w pewnym momencie pojawiła się osoba, która mimo, iż była dorosła, zrobiła mi identyczny mętlik w głowie, którego doznałam parę lat wcześniej. Z tym, że tym razem doszło do jakiegoś ostrego załamania. Jest taki czas, że chodzę zadowolona, ale jest też taki, kiedy jestem rozklejona i codziennie płaczę, a rozpłakać się potrafię w autobusie pod wpływem samego myślenia, nie wspominając o sytuacjach, gdy ktoś świadomie dopuści się wobec mnie jakiejkolwiek złośliwości - dozgonna nienawiść z miejsca. Ale wracając do tamtego momentu, jak wszystko się psuje to wszystko, koleżaneczka, która również otarła się o przyjemności sprzed lat, z powodu tego, że moje dość ekscentryczne usposobienie jej nie odpowiadało, mnie po prostu zdetronizowała i nastawiła każdego przeciwko mnie, podważając wszystko co robiłam oraz każde moje słowo, doprowadzając do sytuacji, że nie mogłam się w ogóle odzywać. Oczywiście wykorzystany był wówczas odpowiedni moment, kiedy można było tak zrobić. W skutek działań tej koleżaneczki, od innej dostałam lanie i butami takimi ciężkimi z metalowymi wstawkami z przodu do wybicia zęba za odpowiedz na chamską wywiedz w moim kierunku. Tych naruszeń nietykalności było oczywiście więcej, nie tylko pod postacią bicia, ale tutaj pozostał jedynie wstręt i obrzydzenie, i tutaj miałam możliwość natychmiastowego urwania kontaktu, kiedy czara się przelała.Akurat ostatni rok było trochę lepiej, ponieważ zgadałam się z osobą, która nie podporządkowała się tej dorosłej osobie. Nie wiem o co chodziło, czy to był wyścig szczurów czy strach, że cała klasa robiła wszystko, by nie rozdrażnić tej osoby, w tym ściemniała w konfrontacji z dyrektorem i wychowawcą, że pewnych sytuacji w ogóle nie było, gdy ktoś coś powiedział, a wręcz takie osoby były wystawione na ataki. Kiedy ta osoba dopuszczała się ostrych nadużyć względem podopiecznych. I się doigrali z tym tuszowaniem pewnych akcji, bo przyszedł moment, że ktoś przez tę osobę dopuścił się próby samobójczej. Ale do czego zmierzam, od chwili, gdy w moim życiu pojawiła się ta osoba i doprowadziła do tego mojego "pogorszenia", oraz lawina następnych wydarzeń, nie radzę sobie z myślami. Miałam natrętne myśli plan/fantazje o morderstwie, kiedy to planowałam sobie przed snem szczegółowo wszystko krok po kroku. Co prawda oglądam kanały typu "Niediegetyczne" jednak nie z powodu jakichś dziwnych pobudek, a z zwyczajnej potrzeby rozrywki i co mnie martwi, to to, że mam wrażenie, że pod wpływem silnych emocji, byłabym w stanie dopuścić się do podobnych czynów. Mimo, że od czasu ukończenia szkoły z takim dziadostwem nigdy więcej nie spotkałam się w żadnej pracy ani na zajęciach, to mam silne poczucie krzywdy i wrażenie, że coś mi w głowie poprzestawiali - trzęsie mnie, gdy taką znajomą mordę spotkam i chciałabym ją usunąć z tego świata. Mam również przeświadczenie, że sobie w samej mogłabym zrobić krzywdę i także często mam w głowie tego typu myśli. Zachowania autoagresywne mam od wielu lat, które opierają się na okaleczaniu na tle nerwowym, nad czym nie mam żadnej kontroli i jakikolwiek głupi komentarz albo "pomocne" rady czy też smarowanie mnie czymkolwiek na siłę tworzą jedynie błędne koło. Takie rozchwiania emocjonalne mam na okrągło, chwila euforii, plany na następny dzień, by zaraz był ryk i natrętne myśli, których się aż boję, kiedy wcześniej byłam bardzo zrównoważona i takie myśli jak mam teraz były dla mnie abstrakcyjne i odległe.
pytanie zadane 19 października 2019 w Kultura i sztuka przez użytkownika niezalogowany
 

Twoja odpowiedź

Your name to display (optional):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.
nfz skierowania
Agile Software Development Team Poznan Poland
...