Alarm banku uruchomił się w tej samej sekundzie, gdy dwóch mężczyzn w gumowych maskach wybiegło przednim wyjściem. Jeden z nich trzymał strzelbę i torbę sportową drugi natomiast dwie torby. Obaj dopadli do czekającego wozu Pierwszy z nich wskoczył na siedzenie pasażera drugi wrzucił worki z forsą na tył i sam wskoczył na tył. Samochód miał już ruszyć, ale mimo iż kierowca dociskał pedał gazu wóz stał w miejscu. - Cholera, co jest jedź.- Krzyknął mężczyzna z bronią. - Nie widzisz, że próbuje- Odkrzyknął drugi mężczyzna. W tej samej chwili obaj usłyszeli - Dobra wysiadać z wozu- Bandyci obrócili się zaskoczeni i dostrzegli trzymetrowe dziwadło o szarej skórze- Co, to K* jest – krzyknął siedzący na tyłach bandzior.- W tej samej chwili ten siedzący z przodu chwycił strzelbę rzuconą pod nogi i krzyknął-Padnij rozwalę to. – Bandyta rzucił się na siedzenia i w tej samej chwili broń wypaliła. Szkło pękło i kula trafiła monstrum, które zaskoczone puściło samochód. W tej samej chwili pojazd wystrzelił do przodu, kierowca docisnął pedał gazu. Tym czasem siedzący z tyłu mężczyzna podniósł się i spojrzał do tyłu. Jednak tajemnicze monstrum zniknęło.- Udało się chyba je zgubiliśmy- Mężczyzna siedzący z przodu ściągnął maskę i odparł- Dokładnie, pewnie wrócił do…- Nim jednak zdążył dokończyć Monstrum wylądowało im przed maską. Bandyta krzyknął „ Uważaj”. Kierowca gwałtownie skręcił, ale stracił równowagę i uderzył w latarnię. Przywódca bandy wytoczył się z wozu trzymając broń. - Choć tu dziwaku ! No choć rozwalę cię !- Po czym zaczął strzelać, ale bestia wciąż szła w jego stronę. Po chwili chwyciła lufę jego broni i wyrwała mu ją z rąk. Następnie uniosła nad głową po czym złamała na kolanie. Następnie uniósł pięść do ciosu. Bandyta zamknął oczy sądząc iż jego głowa zaraz zmieni się w krwawą miazgę. Jednak cios nie nastąpił. Potwór zatrzymał pięść tuż przed jego twarzą i pstryknął palcem. Bandyta poleciał na ścianę i osunął się na ziemie nieprzytomny. Tym czasem tumor wyciągnął pozostały z wozu i zawiązał wokół wszystkich trzech latarnie.