Nie pytam o sens bo go nie ma jako tako, tylko co was popycha w starość życia, że chcecie w to brnąć choć w sumie i tak droga życia jest oczywista.Wszyscy chcą być tacy sami(być lepszym od drugiego). szkola-praca-slub-dzieci-piniążki-wnuki-trumna. Lub co sprawia ,że wypierasz myślenie o zyciu(bo tak widzę większość ludzi)?