Otóż gdy jest jazda komuś coś nie wyjdzie (mi też) za którymś razem to instruktorka wydziera jape a ja po prostu się zaczynam jej bać bo jak coś źle zrobię to mam wrażenie że zaraz mi pry.....oli albo zwyzywa od tempych i wywali nie wiem chciałam jeździć w tej stajni z myślą że będę czerpała przyjemność i naukę a póki co totalny terror i męka jest strasznie nerwowa nie wiem co o tym myślicie czy to dobrze że trzyma taki rygor?
PS:jak wsiada na swojego konia to kara go nawalając ze 5 razy batem pod rząd