Zaraz będę wybierać lektorat na studiach, i o ile jestem na 90% pewna decyzji, chętnie poczytam opinie osób trzecich.Wahałam się między francuskim a jakimś mniej popularnym językiem - najintensywniej myślałam o arabskim, ale jest wiele innych języków, których z chęcią bym się uczyła. Francuski przyda mi się w życiu na 100%, miałabym z kim rozmawiać, a w ciągu następnych 5 lat jest spora szansa, że nawet spędzę parę miesięcy w kraju frankofońskim. Z opcją bardziej egzotyczną są 3 możliwe scenariusze:1) rzucę naukę jak tylko przestanę chodzić na lektorat2) nauki nie rzucę, ale język nie będzie niczym więcej niż kolejnym hobby i na niewiele mi się zda3) szczęśliwym zbiegiem przypadków będę mogła wykorzystać język w pracy i jego znajomość będzie jednym z moich największych atutów. Scenariusz trzeci oczywiście najfajniejszy, ale na ile realistyczny? Planowałam kiedyś związać przyszłość z językami i tłumaczeniami, ale już mi trochę przeszło.Jak się nudzicie, możecie napisać, jaki byłby wasz wybór.
A, i jeszcze kwestia tego, że jak skończę studia to nie będę miała okazji uczyć się dowolnego języka za darmo lub pół darmo. Niszowe języki są cholernie drogie w szkołach językowych.