Cześć, dzisiaj około 2 godz temu, podczas spaceru z psem znalazłam gołębia - prawdopodobnie został wyrzucony z jakiejś hodowli przez to że nie jest rasowy (moja mama tak twierdzi, ponieważ kiedyś sama miała gołębie). Nie miał obrączki. Wylozylam mu pudło kartonowe papierem, dach zrobiłam z siatki przeciw robakom (takiej co się przykleja do okna xD), dałam małą filiżankę z wodą i pojemnik ze zbożem, do tego nałuskałam mu troche ziaren słonecznika. Zdaje mi się że jest młody ponieważ ma dość długi dziób. Do weta mogę z nim pojechać dopiero w poniedziałek, choć nie wiem czy to w ogóle potrzebne. Nie widać żadnych ran ani krwi na piórach. Co dalej robić? Jeszcze tylko dodam że jak go "odchowam" prawdopodobnie oddam go mojemu dziadkowi. Jeżeli są tu jakieś błędy to przepraszam, piszę na szybko