jeśli nikt nie chce być niedorozwojem, a wszyscy poza jezusem pragną seksu to jak mają zapragnąć swojego stwórcy, dla którego nawet deep blue to tylko kaleczny osesek?...pytanie zatem nie brzmi czy by sie do niego modlili gdyby prawde znali ale czy by własciwe pytanie zadali, a nie dotyczy ono tego, o którego mi chodziło ale tego.kto kogo stworzył i po co?