Niedawno się widziałam z moim kolegąBył ze 2 lata temu na czymś w wojsku, nie wiem, czy to szkolenie czy co to było, ale opisywał, że jest do wyboru albo 3-miesięczne albo takie 10 lub 14-dniowe (nie pamiętamJakieś poligony, kopanie dołówJak to się nazywa? Bo zastanawiam się, czy po studiach nie iść do wojska (jestem na fizjoterapii, więc na pewno się do czegoś przydam), ale nie chcę iść na surowo, chciałabym właśnie móc chociaż te 2 tygodnie zobaczyć z czym to się je, jak to wygląda, czy mi się spodoba, bo nie mam nikogo z rodziny w wojsku, więc to tyle co słyszę z plotek i od tego kolegiKumpel polecał, ja sama kiedyś jeździłam na obozy sportowe, więc wysiłek fizyczny nie jest dla mnie jakąś nowościąAle tak jak mówię- chciałabym jakoś to ugryźć a nie rzucać się od razu na głęboką wodę, a nie mam pojęcia jak
Jedyne co ten kolega jeszcze dodał, że po tym dostał zawiadomienie o przyjęcie do wojska. Nie jestem pewna, ale za to też chyba mu zapłacili (no bo jednak była to jakaś praca)