W więc tak taniec jest dla mnie wszystkim i wydaje mi się że rodzice dobrze o tym wiedzą. Od kilku lat chodzę to bardzo słabego klubu z którego nie czerpie przyjemności ponieważ nie ma tam takiego typu tańca jaki ja lubię. Rodzice ogólnie zgadzają się żebym się przepisała gdziekolwiek ale ja wypatrzyłam sobie super( wymarzoną) szkołę tańca na której bardzo mi zależy. Niedość że jest dobra i jest tam taniec który lubię to jeszcze zostałam tam zaproszona przez założycielkę tego klubu. Moja mama jest definitywnie na nie a mój tata powiedział że się „zastanowi” jak zobaczy mój plan lekcji( to mój ostatni rok i rodzicom zależy żebym dostała się do dobrego liceum). Mój tata chce zobaczyć czy dam sobie rade z zajęciami pozalekcyjnymi, nauką i jeszcze tak jakimiś korepetycjami. Wydaje mi się że do wszystko prowadzi to jednego wielkiego nie a mnie zostawiają nakręcona na nowy klub. Chce mieć pewność że mi tam pozwolą pójść a nie się martwić do końca wakacji czy w ogóle się zgodzi. Jeszcze jedna kwestia jest lokalizacja to też daje dużo do zastanowienia ja mieszkam w pruszkowie a ten klub jest na wilanowie. Dla niektórych do mało dla niektórych to dużo. Mój tata ciagle mówi że to dużo i że nie będzie mnie tam woził bo to za daleko ale skoro codziennie jeździ na Mokotów do pracy a te pare kil więcej to wydaje mi się że nie problem lecz dla niego niestety co dwa dni jazdy jest. Wiem wydaje się być bardzo nie wyrozumiała ale nawet nie wiecie jak mi cholernie zależy a za każdym razem jak proponuje z nimi i tym pogadać to mówią że truje dupę i zaczynaja krzyczeć przez co ja tracę cała wiarę i chęć do rozmowy PROSZE POMÓŻCIE!!!!!!!
