Powiem szczerze, że w swoim życiu poznałem kilka osób oglądających te bajki i zawsze miałem wrażenie, że są chore psychicznie, szczególnie w szkole średniej miałem w klasie taką grupkę mango(wiadomo co), najgorsze były dziewczyny, raz z jedną usiadłem w ławce to mnie dzgała palcem wskazującym w policzek przez prawie całą lekcje, co chwilę mówiłem żeby przestała, a ona tylko się uśmiechała i dalej mnie dzgała. Inna dziewczyna powiązaną z tą subkulturą mango(wiadomo co) pewnego dnia przyszła do szkoły w opasce z uszami kota i na przerwie gdy gadałem z kumplami podeszła do nas i zaczęła miałczeć i łasić się jakby chciała żebyśmy ją pogłaskali, chłopacy mango(wiadomo co) przynajmniej przebywali w swoim gronie, dziwnie się czasem ubierali i niekiedy rozmawiali w języku cing ciang ciong, a jeden pamiętam, że zawsze gdy coś do kogoś mówił to zasłaniał dłoną prawe oko, zawsze miałem wrażenie, że Ci ludzie są jacyś zgorszeni... no nie wiem... Badania potwierdziły, że faktycznie jest coś na rzeczy z ludzmi interesującymi się animami (chyba dobrze odmieniami). Informacje o badaniach można łatwo odnalezć w internecie jak coś, tylko szukajcie w jezyku angielskim.