Opiszcie dokładnie co o tym sądzicie - czy np. kara śmierci to rzeczywiście taka straszna kara, skoro tyle ludzi się domaga zalegalizowania jej? Czy to raczej okazanie litości dla skazańca, w obliczu tego, jak mógłby się męczyć przez następne długie lata? I nie ograniczam się w pytaniu jedynie do kary śmierci, ale np. też zabójstwa - czy sądzicie że zabicie [chociażby brutalne] kogoś, może być karą czy zemstą, zważając na to, że po śmierci ofiara nie będzie już żyła, co za tym idzie nie będzie odczuwać negatywnych bodźców?