Przecież człowiek to zbyt złożona istota na jakąkolwiek zerojedynkowość. Tak samo jak nasza sfera romantyczna jest urozmaicana wieloma konwencjami przeczącymi logice i naturze (bo jakbyśmy wszystko robili naturalnie to nie różnilibyśmy się od małp, które mają stosunkowo prosty system oparty na produktywnej seksualności i związkach budowanych siłowo), tak samo nie posiadamy zwyczajów i cech charakteru odpowiadających wyłącznie jednej płci "bo tak mamy w genach".Zanim zlecą się pseudonaukowcy: płeć naturalna to kobieta-mężczyzna (pomijając przypadki zmiany liczby chromosomów płciowych prowadzących do interpłciowości), płeć psychiczna nie jest podporządkowana iksom i igrekom