Strasznie rani mnie język jakimi są pisane, w efekcie czego, często ich nie kończę, bo się po prostu męczę. Mam wrażenie, jakbym czytała dzieło jakiegoś gimba. Mniej lub bardziej ambitne, ale jednak gimba. Wąski zakres słownictwa, angielskie makaronizmy itp. fuuuj.