Wasze teoretyczne dzieci to dosłownie w pewnym sensie.. Wy. Tak z czysto bio-chemicznego punktu widzenia. Każdy zdrowy organizm (chyba że jest zdegenerowany) dąży do rozmnażania się i przetrwania. Oczywiście w tym kontekście stawia się wyżej środowisko niż przetrwanie własnej linii ale nigdy nie mówi się o tym że nie dotyczy to krajów takie jak Dania, Norwegia, Wielka Brytania, Finlandia, Francja czy Czechy, Węgry. Prawda jest taka że antynatalizm zachodowi w cale nie jest potrzebny, a wręcz przeciwnie, krajom wymienionym wyżej przydałby się natalizm - taki jak w Izraelu który z resztą popieram i kibicuje im. Natalizm byłby też dobry choćby dla Japonii.Największy przyrost naturalny jest w krajach rozwijających się, co też często my sponsorujemy przez pomoc zagraniczną z podatków bo im więcej dzieci w biedzie tym bardziej pomagamy. Jeśli ktoś chce tak bardzo promować antynatalizm to może niech się skupi tam bo i tak wszyscy będą chcieli się dostać na zachód, do europy i ameryki północnej, w perspektywie kilku dekad.