Na ogół 75% płaczemy w zaciszu domowym, a w 38% płaczemy w samotności, wieczorem, kiedy opada z nas napięcie całego dnia. Czy zgadzasz się z tym stwierdzeniem?Dlaczego?Co zwykle jest powodem tych łez ronionych w 75%?Dlaczego te statystyki są aż tak różne?Dlaczego tak się dzieje/dlaczego to tak wygląda?Czy u każdego człowieka wyglądają one tak samo, niezależnie od jego wieku, płci, osobowości, poglądu na świat, stopnia wrażliwości, aktualnej sytuacji życiowej, doświadczenia życiowego itp., itd.?Jak myślisz?Dlaczego tak uważasz?Jesteś optymistką/stą, realistką/stą, czy pesymistką/stą?Ile masz lat i jakiej jesteś płci?Uzasadnij. Cenię sobie sensowne i rozwinięte odpowiedzi.Chamskie odpowiedzi od razu będą usuwane.