Czy łzy i smutek są naprawdę złe?Dlaczego ludzie tak bardzo "bronią" się i wstydzą negatywnych emocji, a kiedy pozwalają sobie na płacz, to tylko w samotności, a radość i szczęście okazują bez problemu?Jak myślisz, z czego to wynika?Dlaczego tak jest?Czy tego wymaga od nas wszystkich społeczeństwo, a my nie chcemy się po prostu "wyłamywać", by nie narazić się na żarty, kpiny i szyderstwo ze strony bliźnich?Jesteś optymistką/stą, realistką/stą, czy pesymistką/stą?Ile masz lat i jakiej jesteś płci, jak często, z jakich zwykle powodów i w jakich sytuacjach/okolicznościach zazwyczaj?W samotności, czy wręcz przeciwnie?Uzasadnij. Cenię sobie sensowne i rozwinięte odpowiedzi.Chamskie odpowiedzi od razu będą usuwane.