Chodzi mi o to że jest porównanie załóżmy owczarka niemieckiego kiedyś a teraz. I naprawdę bardzo się różnią. Można normalnie zauważyć który wygląda na zdrowego. Teraz owczarki się "zepsuły", z resztą tak jak inne rasy psów. Zad w ciągu tych kilkunastu lat zdecydowanie uległ zniekształceniu, "opadł' w dół i nie wygląda to już tak jak u załóżmy kundelków. Porównując mojego owczarka do beagle'a którego miałam, owczarek dosłownie chodzi na całych łapach nie tak jak mój drugi pies "na palcach". Łapy układają się w nienaturalny sposób (coś w stylu Charliego Chaplina). Łapy nie układają się równolegle do reszty ciała lecz można by nawet powiedzieć, że prostopadle (na tzw. Charliego Chaplina). Już nawet nie wspomnę o tym że pies widocznie ma nienaturalnie wygięty kręgosłup co wygląda jakby się bardzo garbił. I teraz mnie zastanawia: czy jest możliwe żeby "naprawić" te piękne psy? Czy można by choćby "naprawić: je wieloma operacjami (chociaż nawet gdyby to było możliwe to jednak szkoda zadawać zwierzakowi tyle bólu i cierpienia)? Jestem tego ciekawa. Bo jeśli ludzie nic z tym nie zrobią to za kolejna kilkanaście lat wszystkie psy będą miały wady genetyczne i jedyne psy które będą zdrowe w 100% to kundelki. Czy możliwe jest naprawianie powoli z powrotem tych psów z czasem? Jeżeli są to skutki nieodwracalne to chyba jedynym wyjściem będzie całkowite zaprzestanie hodowli tej rasy, aby uniknąć coraz to gorszych mutacji...