Moja matka jest skrajnie nieporadna, infantylna i nic nie umie. Przez kilkanaście lat nie pracowała w ogóle, a jej jedyna praca polegała na tym, że se wyglądała. Gdy ostatnio zdecydowała się pójść do pracy, przeżyła szok, bo ludzie niemili i w ogóle. Jakby ludzie byli zawsze cukierkowi i mili -,- Nie było innego tematu od tematu wstrętnej pracy i jak kto się do niej odniósł. Ja słuchałam i się za głowę łapałam, bo to były całkowicie normalne codzienne zgrzyty, które występują, jeżeli przebywa się codziennie wśród tych samych ludzi. Popracowała trochę i poszła na zwolnienie, bo praca jej zniszczyła zdrowie psychiczne i fizyczne -,- Jakie zaskoczenie :v Teraz ciągle przylazi ciotka(która pracuje, ogarnia własne mieszkanie i działkę) i jej pomaga w domu, bo ona ma tak ciężko. Ciekawe w czym ma tak ciężko, skoro nie pracuje, pół dnia żegluje na materacu po basenie, a jej jedynym wysiłkiem jest poodkurzać albo włożyć naczynia do zmywarki. Obiadów nie robi, a jak coś zrobi to są to trzy potrawy na krzyż, zrobione w wielkich bólach i należy ją wówczas po stopach całować. Co chwilę podoba jej się co innego i jak jej się coś znudzi, to potrafi to sama zepsuć np. stwierdziła, że nie chce mieć oddzielnej kuchni, to jeszcze tego samego dnia sama ją zburzyła, albo nie chciała czekać aż ktoś jej karnisz przykręci, to zrobiła to sama, wiercąc obok pięć datowych dziur, bo akurat coś tamtędy szło -.- Jak zrobiła sobie tatuaż na kostce, to za chwilę jej się znudził i usuwała. Ona ma tylko rację, a jak ktoś ma inne zdanie, to się nie zna i nie ma prawa mówić, że mu się nie podoba. Jak ojciec chciał kupić inne niż jej się podobało auto, to była gotowa się wyprowadzić :v