Kiedy kończy się buenos aires (z hiszpańskiego "dobre wiatry") i zaczynają się sztormy, no albo drążąc w tą morską analogie to gdy zaczyna się hel. Niekontrolowane czynniki które nie są od was zależne, to najczęściej myślicie że to przypadek, przeznaczenie, zbieg okoliczności, znak żeby nie kontynuuwać czy wręcz przeciwnie kolejne wyzwanie które trzeba rozwiązać na drodze do czego naprawde chcecie i odniesienia sukcesu?