Gwiazdki znikąd, nic sobą nie reprezentujące, ukazywane jako wzory ponętności i na dodatek takie zdolne, że czasami umieją rosół zrobić -,- Raz Muchę widziałam, która jest na każdej okładce "Party" i chyba była bardzo zdziwiona, że na kolana nie padam na jej widok :o Albo ta Majdanowa, pewnie nigdy nie sprzątała, a parę lat temu wyglądała jak postrach wsi. Na salonach to ja bym chciała widzieć prawdziwe gwiazdy, a samo salonowanie powinno się odbywać od czasu do czasu.