siadasz np. na ławeczkę i piszesz z nim natychmiast o problemie, odpisujesz wieczorem i tak szzcerze czy bywa zakładając że robił to parę razy (ale nie że nagminnie przynudza takimi) że smęty owe ignorujesz i jutro gadacie na zupełnie nowy temat pomijając to bo ci się nie chce tego czytać i pomagać?