dzis mialam maly wypadek,wbilam sobie w opuszek palca ostry,szeroki metal.wsadzilm palec pod zimna wode,zakleilam plastrem,kiedy przesiakl krwia,zdjelam,odkazilam i zabandazowalam.po 3 godz.zdjelam bandaz zeby zobaczyc rane.opuszek byl siny i opuchniety i widac bylo "mieso",poszlam do szpitala,pielegniarka zdezynfekowala,pare razy przycisnela,ze znowu zaczela leciec krew i zalozyla mi szwy tzw.zewnetrzne,czyli taki plasterek jakby.mam go nosic przez 4 dni,mam plaster na nim oczywiscie.po 4 dniach ma mi sam sie odkleic pod ciepla woda.teraz pytanie.caly czas palec mi pulsuje,ciagle napuchniety i boli jak cholera.to tylko skaleczenie,nie jedno juz mialam.ale nigdy mi nic nie spuchlo i nie zsinialo.ktos mial takie rany,jak to sie Wam goilo?