Jak byłam w podstawówce to mieliśmy stołówkę. Byłam niejadkiem, ale jedno danie szczególnie mi smakowało, a było bardzo proste. Z tego co pamiętam, to był makaron, kokardki, do tego była cieniutko pokrojona szynka i doprawione pieprzem. Mało kto to lubił, bo "tona pieprzu w jednym talerzu", ale mi właśnie smakowało. Szynki nie jadłam, ale nadawała ciekawy aromat dla makaronu. Cebuli tam raczej nie było, ale na makaronie były jakieś ciemne kropeczki, więc mógł być to pieprzJak coś takiego zrobić? Niby proste, ale wolę się upewnić, żeby czegoś nie zepsuć
Sosu to żadnego nie miało