...gdzie "wydają się" jest określeniem kluczowym ;)Wiecie, o co chodzi: mamy jakiś problem moralny, polityczny, techniczny lub prawny. Specjaliści od danej dziedziny od dawna (w wypadku niektórych problemów od stuleci...) próbują go rozwiązać i spierają się o różne podejścia, na ogół zgadzając się jednak, że rzecz jest skomplikowana....i wtedy pojawia się bohater, który w jednozdaniowym komentarzu przy piwie lub na onecie przedstawia nieomylne rozwiązanie problemu i wyśmiewa specjalistów, że nad czym oni niby się tak głowili i po co tyle gadać.Co sądzicie po takich przypadkach? Solidaryzujecie się z potęgą chłopskiego rozumu, czy jednak uznajecie, że na niektórych sprawach wypada się jednak znać, by móc sensownie wyrokować?