A może jeszcze jest jakiś sposób, żeby społeczeństwo pozwoliło mi zostać na wolności. Przecież świat jest taki piękny, aż żal się robi jak sobie pomyślę, że już nigdy nie zobaczę pełnej życia natury, nie poznam fajnych i miłych ludzi, nie przeżyję prawdziwej miłości, a ja zamiast tego skonam na jakimś twardym śmierdzącym łożu, przypięty pasami, patrząc w zagrzybiały sufit. A tak zapewne będzie.