Serio :')Ogarnąć się i uczyć-wiem, wiem.Ale chciałabym też jakoś najbliższe tygodnie przeżyć w znośnym stanie fizjologicznym.Od wczoraj mam problemy ze spaniem, budzę się z atakami paniki, których dostaję też od czasu do czasu w ciągu dnia, mój organizm też mówi od jakiegoś czasu stanowcze "nie" (schudłam, wypadają mi włosy, bardzo przesusza się skóra, źle śpię itp.).Ale teraz jest już ten ostateczny czas i stres się robi poważnie utrudniający funkcjonowanie. A ja jeszcze i tak w porównaniu z wieloma moimi znajomymi mam się nieźle -_-Jak można sobie pomóc? (Na tę chwilę, po powrocie do domu, ustanowiłam oficjalny zakaz używania "słowa na m", posprzątałam sobie ładnie pokój, żeby mieć dobre warunki, byłam na spacerze z psem, żeby się uspokoić, staram się jeść dużo magnezu, potasu, witamin z grupy B i takich tam.) Za odpowiedzi typu "Nie stresuj się" dziękuję. I jak znieśliście swoją maturę?