Miałam ogólnie duży apetyt ale obudziłam się rano w któryś dzień świąt i od tamtej pory nie mam apetytu, zauwazyłam też spadek libido bo często o tym myślałam przed a teraz nie mam nawet ochoty o tym myśleć. Jem tylko tyle, żeby przeżyć i nie czuć się słabo w ostatnie dni jem kanapke/dwie rano, później coś na obiad chociaż nie dojadam i kolacji już nie mogę. Na weekend pracowałam a dzisiaj nie mogłam się dobudzić, z łóżka wstałam po 12 ale nadal czuje zmęczenie, nie mam siły na nic. Byłam u lekarza jakiś ponad miesiąc temu,może dwa bo raz czułam jakbym traciła przytomność, zrobiłam morfologię, badania krwi na cukier i tarczycę. Wszystkie wyniki były w normie. Nie wiem, co mi się dzieje, trochę mnie to martwi porównując z tym jak było kiedyś