Mam znajomych z którymi jak się spotykam i mówię że chcę już iść do domu (zwykle jestem tą osobą która najwczesniej wraca do domu) to zatrzymują mnie zawsze, nieraz zostanę dłużej, ale nie raz chcę wczesniej i oni tego nie rozumieją, pytają się mnie czemu chcę iść a jak im tłumaczę że jestem zmęczona czy np mam w planach obejrzeć sobie film to mówią że tego nie rozumieją bo przeciez jest tak fajnie, a ja jestem taką osobą która lubi towarzystwo ale poprostu po 2-3 h już mi wystarczy i mam ochotę porobić coś innego...a oni na mnie to wymusząją i ciągle powtarzają że tego nie rozumieją...co byście na moim miejscu zrobili? wasi też tak robią?