Mojej dziewczynie spóźniał się okres. Dostała go w końcu, lecz spóźnił się on o 8 dni. Wcześniej uprawialiśmy **** w prezerwatywie, zsunęła się ona, lecz nie wyleciało nic z niej było sprawdzane. Po 2-3 tygodniach jak okres się spóźniał jej już 5 dzień zrobiła test ciążowy wyszło negatywnie. Teraz zaś okres jej trwa już 7-8 dzień i nic nie przestaje. Wczoraj jak mówiła było już niewiele krwi na podpasce ale jednak. Dziś z rana na podpasce w krwi zauważyła jakiś mały biały pęknięty pęcherzyk. Jakby jajeczko czy coś takiego było to stwierdziła, że spłaszczone. Czy wiesz może co to może być? Dlaczego tak się dzieje , że teraz tyle czasu trzyma ją ten okres, co to mogło być za jajeczko?I przede wszystkim pytanie - czy jest taka możliwość, że jest ona w ciąży? Lub ten "pęcherzyk" mógł być wydalonym płodem który przekreśla możliwość ciąży?