Cześć, jak zrobi się ciepło, wtedy będę wychodzić na dwór z moim 4-miesięcznym szczeniakiem Chihuahua. Problem w tym, że boję się, że zaatakuje nas jakiś duży pies. Co wtedy robić? Bo lanie wodą itp. nie pomoże bo jak pies chwyci to nie puści. Co robić? Jak obronić mojego psa jeżeli dojdzie do takiej sytuacji? I czy jeżeli go że tak powiedzmy...zabiję, to Bóg mi wybaczy? Bo robiłabym to w obronie mnie i psa. Ale nie chcę nikogo zabijać. Chciałabym jakoś być przygotowana na przyszłość. Co byście zrobili wtedy? Oczywiście bez dzwonienia na ochronę, bo zanim się dodzwonię i wgl przedstawię sytuację to będzie za późno. Poradźcie coś ;[