Rok temu poznałem pewną dziewczyne. Ona bardzo mi sie podobała i przy każdej okazji z nią dyskutowałem. Zauważyłem, że odkąd ją poznałem to spotykają mnie przykre dni. Wpakowałem sie w jakąś straszną historie. Może wyjątkiem były wczasy w Grecji na których poznałem miłą osobe. A tak to cały świat jest przeciwko mnie. W tym roku natrafiłem na samych nieangażujących sie ludzi zarówno w klasie jak i na zajeciach pozalekcyjnych. Żaden z moich kolegów nie chodzi do szkoły, a jeżeli już to pojawi sie raz na 1-2 tygodnie. Ostatnio poznałem pewną dziewczyne, ale kiedy stała obok ta którą poznałem rok temu to ona udawała że mnie nie zna. Może ta dziewczyna którą poznałem rok temu jest jak czarny kot przechodzący przez ulice?