Chodzę do 3 klasy technikum i mam 19 lat. Z matematyki co rok poprawiam pierwsze półrocze z matematyki i ledwo zdaję do następnej klasy. Teraz niestety pani z matematyki zostawiła mnie na poprawkę w sierpniu. Z językiem polskim wcale nie jest lepiej, w każdym półroczu grozi mi jedynka, ale zawsze jakimś cudem udaje mi się wyjść na prostą. Obawiam się, że matura będzie koszmarem, z matematyki niewiele ogarniam, a na maturze ustnej będę musiał gadać głupoty albo milczeć przez 15 minut i oblać egzamin. Czy opłaca mi się podchodzić do matury?